-Tak ?
-Musze natychmiast jechać na dyżur do szpitala.! Stało się
coś poważnego !ni e poradzą sobie beze mnie. Mogę zostawić z wami Sky?
-Taaaaak. Krzyknęła mała
-Oczywiście. Przytaknęliśmy ze Stefani
-nie wiem ile mi zejdzie ale postaram się wrócić szybko.
-Spokojnie zajmiemy się Sky. Pocieszała Stef.
-Dziękuję , nie wiem jak wam się odwdzięczę .trzymajcie się
, Sky masz być grzeczna i słuchać się wujka i cioci . Pa !
-PA! Kobieta wyszła.
-to co ? jedziemy na lody nie ?
-Taaaaaak mała rzuciła się mi na szyję.
-Serio jedziemy ? zapytała Stef
-Tak
-Ale do miasta ? bez Kenny ‘ego ?
-Znam takie miejsce gdzie mnie nie znają ^^
-Ok. ale trzeba wziąć fotelik małej.
-pójdę po niego. A wy zakładajcie buty.
-ok.
**oczami Stef**
-Kochasz Justina ? zapytała nagle mała Sky.
-Oczywiście
-Wiedziałam! Zaśmiałam się
-Już jestem ! krzyknął Justin trzymając w ręku fotelik razem
wyszliśmy na podwórko , Justin zamontował fotelik i zapiął mała ja natomiast
usiadłam na swoim miejscu. po chwili Justin był obok mnie uśmiechnięty.
uruchomił silnik i ruszył, oparłam głowę o szybę i wpatrywałam się w szybko
mijane domy. Nagle poczułam na swoim
udzie dłoń Justina, nie patrzył się na mnie, wzrok miał
skierowany w przednią szybę, poło łożyłam dłoń na jego i lekko ją gładziłam
kciukiem, Chłopak się wyszczerzył zaczął
powoli przesuwać dłoń w górę gładząc
moje udo od wewnętrznej strony. Jego
ręka wjechała. (lool) pod moje spodenki
Justin dotarł do gumki od mojej
bielizny..
-Justin ! nie przy dziecku.
-Co robicie ? zapytałą Sky. Justin zabrał dłoń i poszył ją
na kierownicy.
-Nic kochanie. Odpowiedział
ze śmiechem. Samochód po 10 min się zatrzymał.
-Idziemy najpierw do sklepu.
-ok. J
złapałam małą Sky za rączkę a Justin z drugiej weszliśmy do małego sklepiku ,
poszłam z Skyler wybierać jakieś picie, mała wzięła malinowego Kubusia,
udaliśmy się do kasy gdzie stał już Justin.
Stał i rozmawiał z kasjerką, dziewczyna była niej więcej w moim wieku. Na plakietce miała
napisane „Lolly”, gdy podeszliśmy
dziewczyna nas wcale nie zauważyła, tylko
uśmiechała się do Justina i puszczała do niego oczka , Justin nie był
dłużny puścił do niej oczko i rozbierał
ją wzrokiem. Byłam wściekła,
-Ugh… Przepraszam nie mam całego dnia ! powiedziałam ze
złości.. Justin złapał mnie za rękę
miałam ochotę ją wyrwać i wybiec.
-Nie widzisz że rozmawiam ?! z wyrzutem skasowała
soczek Nagle Justin sięgnął do Pólki
odok jej twarzy dziewczyna myślała że Justin chce ją pocałować ale on chwycił
paczkę i położył ją na taśmie
- i jeszcze to.. przecież nie chcemy mieć drugiego dziecka… prawda kochanie ? spojrzał
na mnie a ja na paczkę.. to były prezerwatywy, miałam ochotę wybuchnąć śmiechem
widząc minę Lolly, była zdezorientowana chyba dopiero teraz zauważyła że
Trzymamy się za ręce a między nami stoi Sky…
-Y .. oczywiście…
zrobiła się czerwona… Widziałam Jak Justin zaciska usta by nie
wychuchać. Dziewczyna nam skasowała Justin zapłacił wyszliśmy ze sklepu. Na
podwórku od razu wpadliśmy w śmiech ludzi na nas się patrzyli ja na dziwaków.
Ale się tym nie przejmowaliśmy
-Nie no… nie spodziewałam się tego.. powiedziałam przez
śmiech
-Widziałaś jej minę ?
-Już to widzę. Justin Bieber
niewinny bożyszcz nastolatek kupuje prezerwatywy!
Justin trzymał się
za brzuch i śmiał tak głośno że babcia nie
słysząca musiała zatkać uszy …..po 5
min. Przestaliśmy się śmiać i poszliśmy
stronę parku,
-Już myślałam że…
-że do niej zarywam.. ??
-Y.. tak
-Kochanie przecież ja już wybrałem swoją księżniczkę… mała
Sky odkrząknęła
-Księżniczki.. zaśmialiśmy się…
-A ja swojego księcia..
-Nom tylko cholera gdzieś mi uciekł biały rumak ! wysunął dolną wargę w przud przy czym
wyglądał śmiesznie!
-Nie potrzebny mi
rumak..
-Ale ten w bokserkach
może być?? Zapytał i poruszył
brwiami w zabawny sposób
-Justin !! Zboczuchu… obydwoje się zaśmialiśmy
-Chodź tam są lody! Powiedziałam ciągnąc go za rękę
-A jednak !
-Erotomaniak ! Podeszliśmy do butki z lodami.
–Dzień dobry : )
-Dzień dobry co podać
?
-Hm.. ja poproszę smerfowi, śmietankowe, jagodowe, cytrynowe,
bakaliowe, orzechowe…
-Wow. Sky ty tyle zjesz??
-Ugh.. no dobra to niech będą smerfowi… zaśmiała się
-Ja poproszę.. bananowe… powiedziałam
-Moje są lepsze…
-Walnęłam go w ramie..
-A dla pana ?
-Czekoladowe ;D
Wzięliśmy swoje lody
i poszliśmy na plac zabaw , mała zjadła loda i pobiegła do pisku. My usiedliśmy
na ławeczce. Usiadłam dla Justina na
kolanach, objął mnie ręką i położył ją na
dole moich pleców.
-Kocham cię . dał mi całusa w policzek, oparłam się o jego
ramie i złożyłam pocałunek na zgięciu jego szyi. Nie chcąc go kusić położyłam
głowę na jego klatce. Patrzyliśmy jak mała bawi się w piaskownicy.
-Stef,. Justin. Chodźcie tu ! krzyczała mała. Podeszliśmy do
niej trzymając się za ręce.
-Chcecie beczkę ?
-oczywiście , Justin mnie puścił i usiadł na piasku,
usiadłam obok niego. Justin wziął
naczynko od dziewczynki i gdy ta nie patrzyła szybko wywalił pisek za siebie
-Hm.. pycha…! Powiedział
klepiąc się po brzuchu
-Głuptasie tego się nie je ! to piasek !! pisnęła mała ze
śmiechem
-Za późno ! żartował .Justin wziął mała na ręce i zaczął ja
kręcić. Było słychać ich śmiechy, to
wyglądało tak słodko… Chłopak ja
postawił mała jak pijana poszła do piaskownicy a Justin podszedł do mnie, Justin objął mnie od tyłu rękoma i splótł je na moim brzuchu
patrzyłam z zamyśleniem na Sky.. i nagle
wypowiedziałam te pytanie
-Justin chcesz mieć ze mną dzieci ? Justin mnie odwrócił tak że miał na mnie
doskonały widok. Zrobiłam się czerwona,
schowałam twarz we włosach i oparłam się czołem o jego klatkę. Justin
podniósł moją podbródek i spojrzał mi w oczy widziałam szeroki uśmiech
na jego twarzy.. powstrzymywał się od śmiechu. Wiedziałam ze to był zły pomysł
by go pytać..
-Oczywiście kochanie. Powiedział czerwony od powstrzymania śmiechu..
-Dzięki wiesz ! walnęłam go
pięścią w klatkę i się odwróciłam szłam w stronę Małek\j ale on stanął
naprzeciwko mnie. Oparł się czołem o
moje i się uśmiechnął
-Kochanie, Jasne ze chcę . nie mogę się doczekać gdy wokół nas będzie latała grupa Bieber
brzdąców.
- Grupa ??o nie ! najwyżej dwójka!
-Trójka ! dziewczynka i dwóch chłopców
-Targujesz się ze mną ?? zaśmiałam się.
-Jak byś ich nazwał ?
-Justin Junior i Justin Junior 2 przejechał swoim nosem po moim.
- HA HA HA ! Nie pozwolę tak skaleczyć swoich dzieci !
-To boli ! o tutaj… powiedział kładąc moją rękę na prawej stronie jego torsu.
-Um Justin ? Serce jest z drugiej strony… od razu przesunął
rękę
-Wiedziałem przecież..
-Tsaaa… ok.
-A tak serio to
córeczka a chłopcy to Harry i
Jake.
-Hm.. fajnie ; )
-To kiedy będzie pierwszy dzidziuś ? powiedział położył ręce na moim brzuchu i go głodził
-Nie prędko.
-Czemu?
-Justin jesteśmy młodzi, ty masz karierę, nie mogę ci jej
zniszczyć.
-Kochanie, nigdy nic nie mniszysz taki brzdąc był by
wspaniały ! pomyśl. Justin i Stefani
Bieber Rodzicami !
-Chciałbyś mieć teraz dziecko ?
-wiesz. To spora odpowiedzialność. Ale bym chciał ,
zaopiekował bym się wami. Byli byśmy rodziną. Razem byśmy Przetrwali
-Justin Dziecko nie jest na chwile że zrobisz pobawisz się i
wyrzucisz to jest ogromna odpowiedzialność. Rezygnowanie z imprez i innych
przyjemności. Nie przespane Noce i podkrążone oczy.
-Rozumiem kochanie
-Na razie się z tym wstrzymajmy, nie jestem gotowa na to.
-Dobrze nie nalegam. Przeszkodziła nam telefon. Justin
spojrzał an wyświetlacz ‘Scooter”
-Odbierz.
-Nigdy nie mam chwili wolnego.
-kochanie, jesteś gwiazdą….
-Czasem myślę by przestać..
-Przestań ! Justin odebrał
a na twarzy malowała się złość
-Aye. Czemu ? co
jest?.... ale… u cioci.. ok.. ok..
czekam.. słyszałam tylko urywki Rozmowy.
-Muszę jechać. Scoot mówi ze mamy do załatwienia jakąś ważną
sprawę ale nie chce mi powiedzieć jaką.
-Ok. ja zostanę jeszcze z małą.
- jedźcie do domu do cioci. Przyjadę po ciebie, dobrze bo
musze wziąć Auto….
-Dobrze. Daj mi klucze. Justin wyciągnął pęk kluczy.
-Kochasz mnie ? zapytał
-Nie
-Co ? jego buzia się otworzyła
-Oj wariacie wiesz że tak to po co się pytasz?
-bo lubię słyszeć to od ciebie
-Sky! Mała podbiegła i rzuciła się Justinowi na szyję
-Kochanie, wujek musi jechać
-Ale wrócisz?
-Ależ oczywiście wrócę zanim się obejrzysz księżniczko
-ok. ja zajmę się ciocią.
-Późnie mi powiesz czy coś na mnie plotkowała.
-Dobrze wujku.
Wszyscy się zaśmialiśmy
-To dawaj buziaka i ja spadam. Mała cmoknęła jego soczyste
usta. Chłopk ją odstawił.
-A teraz ty.. pokazał an mnie abym dała mu buziaka, podeszłam do niego i
złączyłam nasze usta, Justin myślał że
to zwyczajny buziak ale ja włożyłam mu język do buzi.. odwzajemnił pocałunek. Nie byył długi bo mala wciąż stała obok.
Oderwałam się Justin oblizał usta..
-Hm.. pycha. I o to mi chodziło kochanie. Puścił mi oczko.
-pa ! krzyknął i pobiegł do samochodu
-co robimy ? zapytała
-co powiesz na ciasteczka ?
-Taaaak!
**** 2 godziny później ***
Ciasteczka były już w
piekarniku
-idziemy się pobawić do ogrodu ?
-na trampolinę ! wyszłyśmy na ogród skakałyśmy pół godziny gdy usłyszałam tykanie piekarnika
pobiegłam wyłączyć ciasteczka
-Skyler! Ciasteczka gotowe !
chodź do domu! Nalałam do szklanek mleka i włożyłam ciasteczka na
talerzyk. Zaniosłam Ciasteczka i
postawiła lam je na stoliku kłapnęłyśmy
na kanapę i włączyłyśmy TV. Akurat leciała
królewna śnieżka. Mała siedziała zafascynowana i jadła. Ja zjadłam 2 i
już miałam dość. Poszłam posprzątać po
naszym bałaganie, gdy wróciłam mała spała. To był uroczy widok. wzięłam ja na ręce i zaniosłam do małego pokoiku położyłam ją i wstałam
-zostań ze mną.. proszę..
-Dobrze, zostanę.
Położyłam się obok , mała się do mnie przytuliła.
**Justin**
Scooter kazał mi wrócić i dopracować kawałek bo jutro na
koncercie mam go zaśpiewać. Poszło
szybko. Właśnie wjeżdżam na podjazd
cioci, samochodu nie a wiec jeszcze nie wróciła. Zadzwoniłem do drzwi nikt nie
otwierał wiec wszedłem w domu panowała kompletna cisza jak makiem
zasiał.!nigdzie ich nie było wszedłem na gorę. Do 1 lepszej sypialni to co tam
zobaczyłem było cudowne. Stef, Spałą przytulona do Sky wyglądały mniej więcej
tak http://www.google.pl/imgres?sa=X&biw=1920&bih=955&tbm=isch&tbnid=jOpanLzbMBVbuM:&imgrefurl=http://www.flickr.com/photos/bmj97/6191618775/&docid=uItsafU2E2szvM&imgurl=http://farm7.staticflickr.com/6170/6191618775_19f27070af.jpg&w=500&h=500&ei=3f_jUdusA8nKtQaDqYCQCw&zoom=1&ved=1t:3588,r:99,s:0,i:393&iact=rc&page=3&tbnh=182&tbnw=223&start=83&ndsp=43&tx=77&ty=101
wyciągnąłem iphona i zrobiłem im
zdjęcie, od razu wstawiłem je na TT. „ moja Aniołki śpią :) ” zszedłem na dół i
rozsiadłem się na kanapie. Postanowiłem trochę potweetować
„Jestem sam. Kto chętny się przyłączyć ?”
„Jak się macie ?
„Jutro wielki show ! mam dla was niespodziankę, jesteście
ciekawi ?”
„ Kocham Was, dziękuję za wsparcie”
Odpisałem na parę
wiadomości i się położyłem….
*** Stefani ***
Obudziłam się, byłam okryta kocem wstałam i przeciągnęłam się, zeszłam na dół , Tv było
zapalone a na kanapie leżał Justin, podeszłam do niego z
innej strony, miał zamknięte oczy, kucnęłam
i musnęłam jego usta http://24.media.tumblr.com/844e6da1218688c4e7f2d9e85133b445/tumblr_mh9dmoDYVB1rjkf4zo2_400.gif
-Hej kocie. Mruknęłam
-Amm… chodź tu… przesunął się robiąc miejsce dla mnie, położyłam się obok niego, chłopak dalej miał
zamknięte oczy, muskałam lekko jego odsłonięte ramie, dochodząc do szyi. Usiadłam na nim okrakiem i nachylając się ustawiłam
usta na zgięciu jego szyi Zaczęłam ją
lekko przegryzać i ssać, jeździłam po niej językiem. Justin otworzył usta z których wydobył się
cichy jęk. Jeździłam dłońmi po jego klatce, jego ręce spoczywały na dole moich pleców,
choć potem zjechały na moje pośladki. Justin oderwał mnie od swojej szyi i
zajął je swoimi ustami. Chcą podroczyć się z chłopakiem , nie pozwalałam na
pogłębienie pocałunku,
-Proszę , nie drocz się ze mną wyszeptał mi to prosto w usta, zaśmiałam się
i pogłębiłam pocałunek , nasze języki walczyły o dominacje żadne z nas nie
chciało przerywać chłopak przejął inicjatywę
i teraz to on siedział na mnie, zaczął całować moją szczękę zjeżdżając na
szyję.. językiem wyprawiał cuda…. Cicho jęknęłam i złapałam go za kark
zmniejszają odległość między nami. Jego dłonie
gładziły moje boki, lekko zadarł moją koszulkę odsłaniają mój brzuch i jeżdżąc
po nim dłońmi, jego usta zbliżały się do
mojego dekoltu,
-Hej dzieciaaaaaa….ki..
**********
Hej Kochani. przepraszam że tak długo mnie nie było ale miałam problemy, szpital, szkoła, przyjaciele, były chłopak i wgl. Bardzo was przepraszam.... no ale cóż. jest już nowy rozdział ! podoba się ?
jesteście ciekawi jak zareaguje ciocia Justina ?
/ Kama <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz