niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 35


** Stefani***
Śmieliśmy się właśnie z żartów     Ady., gdy  wszedł Justin wybuchliśmy jeszcze większym śmiechem… Chłopak miał roztrzepane włosy  i czerwony policzek
-Co was tak śmieszy ?
-Stefani ci przywaliła ?
Co ? podbiegł do lustra…  podeszłam do niego
-To tylko się odcisnęło ci kochanie.. dałam mu buziaka
-Już jesteśmy ?
-Za 5 minut będziemy… Chłopak zaczął się przeciągać….
-Wchodzimy głównym ?.
-Tak. Chce rozdać  troche autografów i porobić zdjęcia.  

-KOCHAM NY !  nagle  zaczęły się piski  i  i krzyki. Autokar się zatrzymał  fanki krzyczały „ JUSTIN JUSTIN JUSTIN JUSTIN JUSTIN „ A Justin uśmiechnięty  tańczył. Pierwszy wyszedł  Alfredo. Dziewczyny  wiszczały cały czas.
-Boje się . krzynełam żeby Justin usłyszał
-Chodź ! one są Boskie.. Justin wybiegł ciągnąc mnie za  sobą , dziewczyn było dużo.., gdy nas zobaczyły  zaczely  skakać, płakać i szaleć
-Witam moje panie ! krzynoł Jus.   Starał się podchodzić do każdej i chodziać jej dotknąć bo wie ile tdla nich to znaczy. Justin ruszył do dziewczyn a ja stałam jak słup soli.
-Mogę prosić o Autograf? Nagle się otrzęsłam.. 
-Mnie ? ale ja nie jestem sławna stałyśmy tylko my we dwie reszta pobiegła do Justina
-Jesteś przyjaciółką Justina. A jego przyjaciele to i nasi przyjaciele..     tak… przyjaciółką.. pomyślałam.
-Y.. no Dobra.. podpisałam jej kartkę.
-Dziękuję…a mam taką prośbę.
-Słucham.?
-  uszczęśliwisz  nas i przekażesz to dla Justina ?  mówiła podając mi pudełko.
-Oczywiście. Wziełam od niej paczkę
-Dziękuję w imieniu wszystkich Polish Belieber. Mogę cię przytulić ?
-Jasne .!  chodź tu ! przytuliłam blondynkę. 
-Wybacz ale musze już iść.
-Dobrze. Dziękuję .dziewczyna się rozpłakała…. Zrobiło mi się jej żal. Bo wszyscy byli przy Justinie a ona stała ze ną..
-Wiesz co ?  poczekaj tu na mnie chwilę… pobiegłam do Busa. Wziełam z niego  zeszyt Justina wyrwałam z niego kartkę z podpisem i wziełam jego koszulkę. Pobiegłam do dziewczyny
-Trzymaj. Podałam jej koszulkę i autografem
-Na serio ? dajesz mi to ?  a co Justin na to ?
-On kocha uszczęśliwiać swoich fanów. A ty jesteś szczęśliwa prawda?
-Nawe nie wiesz jak bardzo….. kocham cię !
-Ja cię też… ahah Trzymaj się mała.. uważaj na siebie.. odeszłam od dziewczyny  mijając Justina uśmiechnęłam się
-Kochane Panie ! muszę już iść. Przepraszam . Justin ruszył za mną pomachał  do dziewczyn i wysłał im całusy. Weszliśmy do hotelu.
-Panie Bieber. Tak miło nam pana gościć.
-Dzięń dobry. Dziękuję. Czy wszystko jest tak jak uzgodniliśmy?
-Oczywiście..
-dobrze. DziękujeMY. Będziemy już szli
-W razie nie porozumienia proszę dzwonić..
-Dziękuję . Justin pociągnął mnie za rękę do windy. Byliśmy w niej sami Chłopak zaczął mnie zachłannie całować  błądził dłońmi po moim ciele. Właśnie dojeżdżaliśmy na nasze piętro.
-Justin ? wysapałam przez pocałunki y ? mruknął nie odsuwając się ode mnie.
-Zobaczą nas ! przestań!
-E tam…. Wziął mnie na ręce i wyniósł z windy  Justin otworzył drzwi po czym je zatrzasnął rzucił mnie na łóżko jego ręce były wszędzie. Zaczął rozpinać mi koszulkę…
-Justin przestań.. chłopak nie reagował.
-Justin proszę..
-Co się stało ? zapytał zaglądając mi w oczy.
-Ja nie mogę..
-Przepraszam   cie Stef. Jestem Kretynem ! krzyknął sam na siebie  usiadł na skraju łóżka i złapał się za głowę…
-Justin  nie mów tak. I nie przepraszaj nie jestem po prostu jeszcze gotowa.
-Wiem. Przepraszam kochanie.. poczekam jeśli chcesz… uśmiechnęłam się
-Kocham cię… wiesz?
- Wiem. ^^

-Co dziś robimy ? zapytałam
-Za <spojrzał na zegarek > 2 godziny mam wywiad a wieczorem jest  koncert…
-Aj.
-A może basen ?
- a ludzie ? –Wiesz jestem Justin Bieber i wynająłem całe piętro a basen jest zamknięty specjalnie dla  nas.!
-Ok. ! idę się przebrać !

**** 
kochani tak was przepraszam że dopiero  teraz ! wic łapcie teraz te 2 rozdziały :**
/ Kama             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz