*** OCZAMI JUSTINA ***
-Cześć Justin!
-Witaj ! przytuliłem ją
-Usiądź wskazała na
fotel
-Co słychać ?
- bardzo dobrze a u ciebie ?
-Wspaniale.. jesteś bardzo częstym gościem u mnie
-to znaczy że mnie lubisz ? poruszałem śmiesznie brwiami
-Nie rób Se nadziei razem się zaśmieliśmy
-Dajesz dziś 1 koncert i rozpoczynasz nową trasę „ Believe
Tour „ jak emocje ?
-Am… przegryzłem wargę..
jestem bardzo podekscytowany ! znowu stane na wielkiej scenie i
zaśpiewam.. nie mogę się doczekać współpracy z Fanami…
-Macie duże zaległości.
Stwierdziła
-Tak ale próbuję je nadrobić haruję dniami i nocami, zrobię
WSZYSTKO by uszczęśliwić moje księżniczki!
Oblizałem usta patrząc na dziewczyny siedzące na krzesełkach wszystkie wisneły lekko się zaśmiałem…
-Justin. Przepraszam chciałabym tego uniknąć ale muszę cię o
to zapytać to moja praca : co sądzisz o tym ? pokazała na ekran na którym
pojawiło się zdjęcie dzisiejszej gazety. Spojrzałem na Stefani widziałem że
była zdenerwowana pomyślałem że to
odpowiedni moment
-mogę zapytałem wstając
-Tak oczywiście… szybko wstałem i wybiegłem za kulisy
-chodź !
-Nie Justin nie! Pociągnąłem ją za rękę razem weszliśmy na scenę Stefani spaliła się rumieńcem.
-Witaj Stefani !
-Hej powiedziała speszona.
Usiadłem na kanapie a Stef. Obok mnie splotłem nasze ręcę co wszyscy zauważyli.
-Należe do osób szczerych i bardzo ufam swoim Paniom. Kocham Stefani… kocham naprawdę mocno mówiłem patrząc w jej nieśmiałe oczy… i myślę
że moje Beliebers to zrozumieją… na Sali rozległo się głośne ..oooo….
zaśmiałem się widząc że Stef wierci się na fotelu…
-Wow Justin co za posunięcie . skomentowała Ellen.
-To nie jest szczeniacka miłość.! To że jestem młody nie
znaczy że nie potrafie kochać. Ale
jestem też człowiekiem. Myślę że Każdy chłopak by tak zareagował na moim
miejscu będąc na imprezie i widząc coś
takiego… ja po prostu ją kocham i chcę
ją chronić… ja i naszą miłość… spojrzałem na Publiczność.
-To znaczy że teraz o nas zapomnisz prawda ? dziewczyna się
rozpłakała nie mogą tego znieść
podbiegłem do niej i ją przytuliłem co wywołało jeszcze większy płacz. Cicho
się zaśmiałem.
-Nie. Niegdy nie
zapomnę. To ze mam dziewczynę nie znaczy
że nie będę pamiętał o moich małych
aniołkach które dodały mi skrzydeł. Pocałowałem ją w czubek głowy.
-Obiecujesz? Powiedziała wyciągając w moją stronę mały palec na znak żebym złożył obietnicę
-OBIECUJĘ ! powiedziałem akceptując obietnicę. Przytuliłem
ją i odszedłem do swojego siedzenia…. Stefani miała łzy w oczach…
Podszedłem i dałem
jej buziaka w policzek. Stef zadrżała..
-A Mam jeszcze taką jedną
prośbę powiedziałem kierując wzrok na
moje księżniczki
-Kochacie mnie ?
-TAAAAKAKKKA Wiski
przeszły przez całą salę
-Chcecie żebym był szczęśliwy ? sytuacja się powtórzyła.
-Proszę nie wysyłajcie do Stefani wiadomości z groźbami… bo gdy ona jest
smutna to i ja jestem pamiętacie ? U smile i Smile przeciągnąłem śpiewając fragment
piosenki. Jeżeli mnie i kochacie chcecie żebym
był szczęśliwy dajcie naszej miłości kwitnąć a wraz z nią będę kwitł ja
i wy . prosz. Zastanówcie się przed tym co napiszecie bo niby to nic a tak boli
złapałem się za serce udając że poczułem ból… Usiadłem obok Stefani objąłem ją
ramieniem , siedziała sztywna i nie wiedziała co ma robić miała dalej łzy w
oczach.. ale się uśmiechała…
-To bardzo odważne
powiedział Ellen
-Tak kocham ją i chcę
żaby każdy to wiedział to nie są gierki to jest miłość….
-Jak to się stało ?
kedy ?
-Om.. to było w dzień wyjścia Stef ze szpitala… zabrałem ją
na kolację i w ogóle wiecie dziewczyna
się mi nie oprała powiedziałem ze śmiechem
przegryzając wargi i zerkając na Stef. która szturchnęła Mie w ramie…
-Kochasz Justina ?
pytanie było skierowane to Stef. Ona
odpowiedziała bez zastanowienia patrząc mi w oczy..
-Nawet nie masz pojęcia jak bardzo..
-Jesteś z nim w trasie jako dziewczyna ?
-y.. przegryzła dolną warg.. nie jako tancerka.
-I jak wrazęenia ? Bieber Team daje w kość ? wszyscy się
zaśmialiśmy
-Nie wszyscy są w porządku a wręcz wspaniali to naprawdę
fajni ludzie.. haha Trochę wycisku musi
być. Nie jest łatwo być tancerką Justina. Trzeba dużo pracować…
- Tańczyłaś już kiedyś ?
-Tak oczywiście . tańczę od kad. pamiętam. Gdy byłam maluchem chodziłam na balet ale później
przerzuciłam się na coś
zawansowanego J
-Co z twoją rodziną ? widziałem że Stef. Zabolało na myśl o rodzicach…
-Powiedziałam coś nie tak ?
-Nie wszystko w porządku.. oni nie żyją…
-Przykro mi.. nie wiedziałam… nie pytałabym
-Nie .. jest Ok. :)
miałaś prawo spytać…
-Masz rodzeństwo ?
-Tak. Rata Ryana .
Kochacie Si czy jest tak jak w większości rodzeństw ?
-om.. Ryan jest ode
mnie starszy ale się kochamy jest między nami silna więx przez to ż rodzice się nami Ne interesowali musieliśmy
liczyć tylko na siebie… to nas wzmocniło. Nie wyobrażam sobie życia bez niego…
-Dziękuję wam za wywiad niestety musimy już kończyć
- nie ma sprawy..
-życzę wam powodzenia w związku i myślę że do zobaczenie
niedługo..
-Tak ja też tak myślę…
Nachyliłem się tak żeby tylko Stef i Ellen wiedział co mówię
-mogę działaś ? spytałem z zaciszem na twarzy.
-Jasne ! krzyknęły obie.
-CHŁOPAKI !!!! na sale wbiegli Moi tancerze. W głośnikach zabrzmiała piosenka
boyfriend. Z chłopakami biegaliśmy
między siedzeniami pań chłopaki rozdawali
zdj. Z wcześniej podpisanymi autografami
a ja przytulałem dziewczyny. Kocham to robić wtedy czuję się taki wyjatkowy….
** STEFANI ***
Właśnie trwają
ostanie próby. Justin jest na M&G
-DOBRA LUDZIE DAMY RADĘ ! ROZEJŚĆ SIĘ ! poszłam do garderoby przebrałam się http://www.polyvore.com/koncert/set?id=80264740 dziewczyny pomogły zrobić mi mak jarz.
Gotowa poszłam do garderoby myśląc że już wrócił jednak
pomieszczenie było puste. Usiadłam na sofie bo zaczął mnie boleć brzuch nagle
do pokoju wbiegł zdyszany Jus.
-Już po ?
-Tak mamy chwile dla siebie ! ;* powiedział przybliżając się
do mnie na niebezpieczna odległość.
-JUSTIN CHODŹ TUTAJ !
wywrócił oczami
- no i po naszej
chwili :(
-Boje Się..
-Czego ??????
No wiesz.. że schrzanię
układ….
-Jesteś wspaniała ! dasz radę ! chodź bo będzie źle jak
zaraz tam się nie zjawię..
Za Justinem
chodzili cały czas , przypinali
mikrofon, układali włosy, Justin ćwiczył głos uśmiechnięty nadszedł czas na modlitwę…
stanęliśmy wszyscy w kółku
-Okej kochani ! dziś zaczynam BELIEVE TOUR 1 to Najlepszy dzień w naszym
zyciu ! musimy pokazac im na co nas stać
i dać z siebie wszystko ! pokażmy że ludzie z Kanady też coś potrafią !!!
krzyczał Alfredo… Wszyscy jesteśmy tu dzięki tobie ! pokazał na Justian To dzięki tobie tu stoimy i rozmawiamy ! nie zawiedziemy cię !!! słyszysz??? Justin
uśmiechnięty odkrzyczał
-Tak jest !!!!
Jesteście gotowi ?
-Taaak
-się pytam czy jesteście gotowi !!!!
-TAAAAAAAAAAAK
-No to ruszać tyłki i pokażcie na co was stać !!!!!
-dziękujeMY ci boże że obdarzyłeś Justina takim talentem.
Dzięki jego talencie jesteśmy tutaj i robimy to co robimy dziękujeMY !
-AMEN wszyscy się
rozeszli
- Justin Muszę już iśc.
-Daj czadu kocie !
-ty też! Dałam mu
całusa i pobiegłam na scenę było ciemno. Stanęłam na odpowiednim miejscu zaczęło Si odliczanie. 5 4 3 2 1 Justin wleciał na scenę na ogromnych
skrzydłach . Ludzie wcale Si tego nie spodziewali wszyscy krzyczeli dobrze że
miałam słuchawki bo bym ogłuchła !!
-Jak dobrze wiecie co
koncert poszukuj dziewczyny która będzie moją
One…. Less…. Lonely krzyki
wzrosły a on wykrzyczał ostatnie słowo
GIRL !!! z głośników wydobyła Si piosenka a ja stałam za kulisami ponieważ
tutaj tańczyli tylko chłopacy Stałam i przyglądałam się Justinowi był taki zadowolony…
nagle poczułam ból w ręce. Jakaś
dziewczyna mnie popchnęła na jakieś
rusztowanie
-Z Drogi ! bez skrępowania weszła na scen.. to znaczy ze ona
została OLLG. Eh…. Dopiero teraz się zorientowałam że z mojej ręki cieknie wielki
strumień krwi…
-Fuck ! wysyczałam
przez zaciśnięte zęby…
-O Boże.. chodź musimy coś z tym zrobić…. Ada pomogła mi
dojść do pomieszczenia gdzie siedzieli
wszyscy. Wszyscy widząc moją ranę wybuchli paniką.
-co ci się stało ? zapytała Alisson przykładając ręcznik by
zatomować krwawienie.
-OLLG się stała ! krzyczała czerwona Ada.
-Spokojnie. Nic mi nie jest
-Co ci zrobiła ?
-Popchnęła na rusztowanie.
-Stef. Trzeba z tym jechać do szpitala to trzeba zszyć !
-Co ? Nie nie nie. Ja zaraz wracam na scenę. !
-Musimy jechać nie pozwolę ci tam wyjść i tańczyć w takim
stanie !!
-ugghh…. Dobra. Ale ani słowa dla Justina.!
Ada pojedziesz z nia.
-Ok.
-samochód zraz będzie.
Mocno zacisnęłam zęby
gdy doktor kolejny Raz wbił igłę
w moją skórę . Po 5 min. Robota była skończona.
-Już
-dziękuję
-Powiedz żeby Scooter. Do mnie zadzwonił podm mu dokładne
informacje co do twojego stanu.
-Dobrze. Dowidzenia! Wybiegłam z Sali z opatrunkiem na ręce.
-Możemy jechać ! pociągnęłam Adę za rękę do samochodu.
-Gazu na arenę ! krzyknęłam do kierowcy !
Kochani od teraz będę wstawiała dłuższe rozdziały.
jesteście za ?
/ Kama <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz