Następnego
dnia obudził mnie Ryan .
- Ej, Maleńka . Wstawaj trzeba się zbierać .
- Jasne, już idę. - pomaszerowałam do swojego pokoju i wzięłam swój wczoraj przygotowany zestaw
- Ej, Maleńka . Wstawaj trzeba się zbierać .
- Jasne, już idę. - pomaszerowałam do swojego pokoju i wzięłam swój wczoraj przygotowany zestaw
http://www.polyvore.com/funeral/set?id=72650506
.
Poszłam pod prysznic i się przebrałam, włosy wyprostowałam i zostawiłam
rozpuszczone, zeszłam na dół, wszyscy już byli . Ryan ubrany w garnitur, wujek
i moja kochana Meg, którą będę musiała tu zostawić . Przywitałam się z
wszystkimi.
-Możemy jechać . – Powiedziałam .
-Ej, siostra . A śniadanie ?
- Nie jestem głodna .
- Bez śniadania nie wyjdziesz .
- Omg . Już
Nalałam mleka i wsypałam płatki do miski szybko zjadłam, naczynie wstawiłam do zmywarki i mogliśmy jechać. Wysiedliśmy pod wielkim kościołem, weszliśmy do środka . Było dużo ludzi. Usiedliśmy w 1 ławce .. A ja ? A ja czułam się dziwnie . Obok siedziały osoby wcale mi nie znane i płakały, a ja nie mogłam z siebie uronić żadnej łzy, cały kościół był zapełniony . Rodzice byli dobrymi ludźmi większość to ludzie u których pracowali. Msza się szybko skoczńyła. Wyszliśmy z kościoła
<nie bd pisała co było dalej>
Wróciliśmy do domu . Cóż za 2 godziny mieliśmy samolot . Weszliśmy, a Meg postanowiła z nami zostać przez te ostatnie godziny . Wujek pojechał załatwić ostatnie sprawy, a my mieliśmy pozabierać wszystko . Chcę stąd wyjechać . Może zapomnę wtedy o rodzicach i nie będę tak tęsknić . Te 2 godziny minęły szybko . Za godzinę mamy samolot . Wujek już przyjechał . Pobiegłam na górę z Megan ona położyła się na łóżko, a ja zaczęłam się przebierać w to : http://www.polyvore.com/podr%C3%B3%C5%BC/set?id=72651131
-Możemy jechać . – Powiedziałam .
-Ej, siostra . A śniadanie ?
- Nie jestem głodna .
- Bez śniadania nie wyjdziesz .
- Omg . Już
Nalałam mleka i wsypałam płatki do miski szybko zjadłam, naczynie wstawiłam do zmywarki i mogliśmy jechać. Wysiedliśmy pod wielkim kościołem, weszliśmy do środka . Było dużo ludzi. Usiedliśmy w 1 ławce .. A ja ? A ja czułam się dziwnie . Obok siedziały osoby wcale mi nie znane i płakały, a ja nie mogłam z siebie uronić żadnej łzy, cały kościół był zapełniony . Rodzice byli dobrymi ludźmi większość to ludzie u których pracowali. Msza się szybko skoczńyła. Wyszliśmy z kościoła
<nie bd pisała co było dalej>
Wróciliśmy do domu . Cóż za 2 godziny mieliśmy samolot . Weszliśmy, a Meg postanowiła z nami zostać przez te ostatnie godziny . Wujek pojechał załatwić ostatnie sprawy, a my mieliśmy pozabierać wszystko . Chcę stąd wyjechać . Może zapomnę wtedy o rodzicach i nie będę tak tęsknić . Te 2 godziny minęły szybko . Za godzinę mamy samolot . Wujek już przyjechał . Pobiegłam na górę z Megan ona położyła się na łóżko, a ja zaczęłam się przebierać w to : http://www.polyvore.com/podr%C3%B3%C5%BC/set?id=72651131
- Przylecisz do mnie, no nie ?
- Jasne, jak mnie rodzice puszczą .
- Obiecaj mi coś .
- Tobie ? Wszystko .
- Obiecaj, że jak wyjadę to się nie zmienisz . Zostaniesz taką samą Meg jak jesteś . Piękną, mądrą, rozrywkową i moją Megan .
- Oj weź, bo się rumienię ! Jasne, że zostanę . Nie bój się słonko ;)
- Dziękuję . Choć no tu, muszę ci wytulić .
Przytuliłyśmy się ostatni raz i zeszłyśmy na dół .
- To jak gotowa ? - Spytał wujek .
- :( Tak . Gotowa, możemy jechać . - Wszyscy wyszli na zewnątrz, wujek z Ryanem wzięli walizki i poszli z nimi do samochodu, a ja miałam chwile żeby pożegnać się z domem . Patrzyłam już na puste ściany . To tu przeżyłam pierwszą miłość, pierwsze wzloty i upadki .
- Stefani, jedziemy !!
- Już idę ! - ostatni raz spojrzałam na dom i wyszłam . Zamknęłam drzwi . Jeszcze raz uściskałam mocno Meg .
- Nie zapomnij o mnie Moja BBF . Kocham cię RPW ! <razem ponad wszystko>
- Kocham cię . Trzymaj się tam .
Ostatni raz spojrzałam na nią i wsiadłam do samochodu .
- Zapinajcie pasy dzieciaki .
Wyjęłam mp3, włożyłam słuchawki w uszy i zatracając się w rytm głośniej muzyki spoglądałam na oddalającą się Megan .
- Żegnaj ! Szepnęłam, zamknęłam oczy a po moich policzkach spłynęła słona łza, a za nią kolejna . Ryan widząc to przesiadł się do mnie <siedział przy drugim oknie> i mnie mocno przytulił.
- Okej . Wysiadajcie, jesteśmy na lotnisku .
Wysiadłam, wzięłam swoje bagaże i ruszyłam za Usherem i Ryanem.
~~~~~
W Samolocie.
- Jasne, jak mnie rodzice puszczą .
- Obiecaj mi coś .
- Tobie ? Wszystko .
- Obiecaj, że jak wyjadę to się nie zmienisz . Zostaniesz taką samą Meg jak jesteś . Piękną, mądrą, rozrywkową i moją Megan .
- Oj weź, bo się rumienię ! Jasne, że zostanę . Nie bój się słonko ;)
- Dziękuję . Choć no tu, muszę ci wytulić .
Przytuliłyśmy się ostatni raz i zeszłyśmy na dół .
- To jak gotowa ? - Spytał wujek .
- :( Tak . Gotowa, możemy jechać . - Wszyscy wyszli na zewnątrz, wujek z Ryanem wzięli walizki i poszli z nimi do samochodu, a ja miałam chwile żeby pożegnać się z domem . Patrzyłam już na puste ściany . To tu przeżyłam pierwszą miłość, pierwsze wzloty i upadki .
- Stefani, jedziemy !!
- Już idę ! - ostatni raz spojrzałam na dom i wyszłam . Zamknęłam drzwi . Jeszcze raz uściskałam mocno Meg .
- Nie zapomnij o mnie Moja BBF . Kocham cię RPW ! <razem ponad wszystko>
- Kocham cię . Trzymaj się tam .
Ostatni raz spojrzałam na nią i wsiadłam do samochodu .
- Zapinajcie pasy dzieciaki .
Wyjęłam mp3, włożyłam słuchawki w uszy i zatracając się w rytm głośniej muzyki spoglądałam na oddalającą się Megan .
- Żegnaj ! Szepnęłam, zamknęłam oczy a po moich policzkach spłynęła słona łza, a za nią kolejna . Ryan widząc to przesiadł się do mnie <siedział przy drugim oknie> i mnie mocno przytulił.
- Okej . Wysiadajcie, jesteśmy na lotnisku .
Wysiadłam, wzięłam swoje bagaże i ruszyłam za Usherem i Ryanem.
~~~~~
W Samolocie.
Weszliśmy na
pokład . Miałam miejsce przy oknie .
Usiadłam i tak jak wcześniej wsłuchiwałam się w dźwięk muzyki . W mojej głowie
latało 1000 pytań na sekundę ”Jak się
teraz ułoży ?” ,”Co ze szkołą ?”,
„A co jeśli mnie nie polubią ?” przez
całe 2 godziny drogi <skróciłam trochę >.
~~~~~~
- Witaj Kanado ! – pomyślałam .
Wzięłam swoje walizki i ruszyłam do wyjścia .
Wchodząc na lotnisko do wujka podeszła młoda kobieta dopiero po chwili zorientowałam się, że to ciocia Riri .
- O jejku, Stefani, ależ ty urosła !! Pamiętam cię jak byłaś mi to pasa ! Ale z ciebie laseczka . Pewnie od chłopców się nie możesz odgonić, nie ?!Choć tu do mnie !
- Hahaah . - podeszłam i ją wyściskałam .
-Ryan ! Jaki ty przystojny . Będziesz miał u naszych dziewczyn powodzenie . Urosłeś ! Choć tu też .
Ryan podszedł i się do nas przytulił . Chwile trwaliśmy w uścisku .
- Koniec tych miłości . Jedziemy do domu :)
Na tym skończyliśmy nasze „czułości”.
Samochodem jechaliśmy jakieś pół godziny, gdy samochód zatrzymał się pod wielkim domem . Domem??! Co ja mówię to jest ogromna willa !!
Jak kiedyś tu przyjeżdżałam to mieszkali w małym domku . No tak wtedy wujek nie był taki sławny . Otworzyłam buzię ze zdziwienia . Ryan powtórzył po mnie
- Wy .. wy tu mieszkacie?
-Tak . Chodźcie mam nadzieję, że wam się spodoba !
Ruszyłam, za mną Ryan, a wujek szedł przodem i prowadził, bo byśmy się tutaj zgubili na pewno ! Weszliśmy przez duże drzwi, gdy zobaczyłam jego wnętrze nie mogłam oddychać
http://www.szokblog.pl/Domy--Gwiazd/Blog/1345281766870
- Tylko się nie uduś ! - zaśmiał się wujek .
- Ty mi się dziwisz ? Tu jest jak w zamku !
- A ci Ryan ? Podoba ci się ? - zapytała Riri.
-Żartujesz ? Nigdy nie widziałem tak odpicowanego mieszkania !
- Cieszymy się, że wam się podoba . Hahahah - zaśmialiśmy się razem, gdy nagle ze szklanych schodów zeszła drobna i szczupła dziewczyna .. Tak, to Kamill .
- Ryan ! Stefanii ! – Podeszła, a raczej podbiegła i się na nas rzuciła .
- Kamill ! - krzyknęliśmy razem i odwzajemniliśmy uścisk .
- Tak dawno się nie widziałyśmy ! Strasznie się zmieniłaś !
- Haahha . Ty też ! Nie masz już tego słodkiego aparatu na zębach, a ty … <spojrzała na Ryana> Wow ! - zaśmialiśmy się .
- Kamill pokaż im swoje pokoje . Niech się rozpakują, pewnie jesteście zmęczeni podróżą . Później zawołam was na obiad . Czujcie się jak u siebie .
- Dziękujemy . – odpowiedzieliśmy z „maczo” .
- Chodźcie . - Szliśmy za Kamill, która prowadziła nas na górę szklanymi schodami . Później przez wielki korytarz . Stanęliśmy . – Za tymi drzwiami jest pokój Ryana, te następne to twój Stef . A te na końcu korytarza to moje . :) Wybaczcie, ale musze iść odrobić pracę, jak by co jestem u siebie :) - i ruszyła w stronę swojego pokoju . Ryan bez zastanowienia wszedł do siebie, a ja pobiegłam do swojego pokoju . Gdy otworzyłam drzwi padłam na podłogę i zaczęłam piszczeć ….
- Aaaaaaa !!!! - A do pokoju wbiegli wujek, ciocia, Kamill i Ryan
- CO SIĘ STAŁO ?! - wystraszony wujek nie wiedział co się dzieje . Ryanowi oczy mało co nie wyszły na wierzch, a ja wstałam i rzuciłam się dla cioci i wujka w ramiona .
- Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję ! Aaaa !
- Witaj Kanado ! – pomyślałam .
Wzięłam swoje walizki i ruszyłam do wyjścia .
Wchodząc na lotnisko do wujka podeszła młoda kobieta dopiero po chwili zorientowałam się, że to ciocia Riri .
- O jejku, Stefani, ależ ty urosła !! Pamiętam cię jak byłaś mi to pasa ! Ale z ciebie laseczka . Pewnie od chłopców się nie możesz odgonić, nie ?!Choć tu do mnie !
- Hahaah . - podeszłam i ją wyściskałam .
-Ryan ! Jaki ty przystojny . Będziesz miał u naszych dziewczyn powodzenie . Urosłeś ! Choć tu też .
Ryan podszedł i się do nas przytulił . Chwile trwaliśmy w uścisku .
- Koniec tych miłości . Jedziemy do domu :)
Na tym skończyliśmy nasze „czułości”.
Samochodem jechaliśmy jakieś pół godziny, gdy samochód zatrzymał się pod wielkim domem . Domem??! Co ja mówię to jest ogromna willa !!
Jak kiedyś tu przyjeżdżałam to mieszkali w małym domku . No tak wtedy wujek nie był taki sławny . Otworzyłam buzię ze zdziwienia . Ryan powtórzył po mnie
- Wy .. wy tu mieszkacie?
-Tak . Chodźcie mam nadzieję, że wam się spodoba !
Ruszyłam, za mną Ryan, a wujek szedł przodem i prowadził, bo byśmy się tutaj zgubili na pewno ! Weszliśmy przez duże drzwi, gdy zobaczyłam jego wnętrze nie mogłam oddychać
http://www.szokblog.pl/Domy--Gwiazd/Blog/1345281766870
- Tylko się nie uduś ! - zaśmiał się wujek .
- Ty mi się dziwisz ? Tu jest jak w zamku !
- A ci Ryan ? Podoba ci się ? - zapytała Riri.
-Żartujesz ? Nigdy nie widziałem tak odpicowanego mieszkania !
- Cieszymy się, że wam się podoba . Hahahah - zaśmialiśmy się razem, gdy nagle ze szklanych schodów zeszła drobna i szczupła dziewczyna .. Tak, to Kamill .
- Ryan ! Stefanii ! – Podeszła, a raczej podbiegła i się na nas rzuciła .
- Kamill ! - krzyknęliśmy razem i odwzajemniliśmy uścisk .
- Tak dawno się nie widziałyśmy ! Strasznie się zmieniłaś !
- Haahha . Ty też ! Nie masz już tego słodkiego aparatu na zębach, a ty … <spojrzała na Ryana> Wow ! - zaśmialiśmy się .
- Kamill pokaż im swoje pokoje . Niech się rozpakują, pewnie jesteście zmęczeni podróżą . Później zawołam was na obiad . Czujcie się jak u siebie .
- Dziękujemy . – odpowiedzieliśmy z „maczo” .
- Chodźcie . - Szliśmy za Kamill, która prowadziła nas na górę szklanymi schodami . Później przez wielki korytarz . Stanęliśmy . – Za tymi drzwiami jest pokój Ryana, te następne to twój Stef . A te na końcu korytarza to moje . :) Wybaczcie, ale musze iść odrobić pracę, jak by co jestem u siebie :) - i ruszyła w stronę swojego pokoju . Ryan bez zastanowienia wszedł do siebie, a ja pobiegłam do swojego pokoju . Gdy otworzyłam drzwi padłam na podłogę i zaczęłam piszczeć ….
- Aaaaaaa !!!! - A do pokoju wbiegli wujek, ciocia, Kamill i Ryan
- CO SIĘ STAŁO ?! - wystraszony wujek nie wiedział co się dzieje . Ryanowi oczy mało co nie wyszły na wierzch, a ja wstałam i rzuciłam się dla cioci i wujka w ramiona .
- Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję ! Aaaa !
***
Odrazu mówię ! to nie jest kradzione opowidanie ! Ja jestem w 100 % autorką tego tekstu ! Swoje opowiadanie jest wystawiane również na stronce na fb! Tylko ten blog od niedawna założyłam i zaczełam od początku !
Mam nadzięje że dla tych co czytają 1 raz się podoba :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz