niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 3


Ryan.
-Wyjdź. Proszę. Powiedziałam cicho lecz tak żeby usłyszał  a on podszedł i mnie przytulił, ja mocno  wtuliłam się w jego ramiona. Słowa nie były nam potrzebne
- Widzisz to zdjęcie ? pokazał na fotografię. Rodzice robili wszystko byśmy byli szczęśliwi, potem mieli pracę i nie mieli czasu, a teraz bóg ich zwolnił z roboty. Oni chcą byśmy byli szczęsliwi, A teraz Choć Justin i Kamill pokażą nam miasto.
-będę .!poczekajcie na mnie na dole muszę ogarnąć makijaż.
Wyszedł. Uklęknęłam przytuliłam do siebie fotografię. „KOCHAM WAS” szepnęłam i poszłam poprawić makijaż. Zeszłam na dół i zobaczyłam wszystkich siedzących w salonie gdy mnie zobaczyli umilkli . Podeszłam do cioci i wujka przytuliłam ich.
-Przeprasza.
-nie masz za co skarbie. Oburzyła się ciocia co spowodowało śmiech u wszystkich
-Ej. To jak możemy iść ? Spytała zniecierpliwiona Kamill.
-Tak. Jasne. Możemy  uśmiechnęłam się
******************
Kurde ten Justin to niezła gaduła, Buzia Si mu nie zamyka < bez skojarzeń >
- a macie tu może jakiś Skatepark ?
-Jasne Chodźcie. Odezwał się pan przewodnik. <czyt. Justin >
-Prowadź . odpowiedziałam . szłyśmy z Kamill za chłopakami i Si z nich śmieliśmy
-Ale patrz jak on kręci tym swoim tyłeczkiem . powiedziałam przez śmiech
-Haahahah szalona jesteś!  Śmiałyśmy Się  aż pan „ fajny tyłeczek” nas doprowadził
-Panie ? Jesteśmy ! J.B wskazał na ogromny Skatepark
-Wow.! Ostatnio wszystko tu jest takie. Usiedliśmy na ławce po czym  z Ryanem zaczęliśmy się śmiać z tych „ Skejtów”
-Z czego się śmiejecie ? Kamill pytała ze zdziwieniem
- Z tych typków. Wskazał Ryan.
- Nie radziła bym.
-Dlaczego ? Są beznadziejni.  Just. Siedział cicho gdy obok nas pojawiła się grupka „Skate-ów”
- Siema  Biebs.
-Elo.  Przybił z chłopakami żółwika.  Śmiałam Się jeszcze bardziej .
-śmieszy cię coś ? spytał patrząc na mnie Skejcik.
-nie ona tylko.. zaczął Just. Ale tym razem to ja mu nie dałam skoczyć.
- Tak to jak kaleczycie Skateboarding. Grupka zaczęła podśmiechiwać
- Że niby.. umiesz lepiej ? mówił jeden przez śmiech
- Jasne że tak ! od ciebie przedszkolak by lepiej sobie poradził!
<uuuuuu> wszdzie się rozległy szmery i gwizdy.
-Wskakuj i pokaż  co potrafisz, Przedszkolanko. I rzucił deskę w moją stronę
-Stary jeśli nie chcesz Się skompromitować to nie radzę. Dodał Ryan.
-Ciii… Ja tylko pokażę  im jak powinno się jeździć. . powiedziałam i wskoczyłam na deskę  odjechałam ze śmiechem
-podziwiaj. Krzyknęłam  wjeżdżają na rampę . wykonałam parę tricków. :

Nollie 360 Flip

Darkslide

McTwist

720 RODEO FLIP

 Boneless

Melanch Ollie

Boardslide

Tailslide.

Boardslide.

Zrobiłam swoje i podjechałam do nich usłyszałam wielkie Wow, i śmiech Ryana
podeszłam do Justina który patrzył na mnie ze zdziwieniem, a mina wszystkich „Skate-ów” zrzedłą
-Następnym razem uważasz kogo wyzywasz na pojedynek! Deskę położyłam na ziemi i odepchnęłam
- Ups….  Obróciłam się na pięcie i szłam dumnie.
Po chwili  podbiegli do mnie Ryan , Kamill i Justin.
-Super siostra ! ale im pokazałaś, widziałaś ich miny  Śmiał się Ryan
-Wow ! gdzie się tak nauczyłaś jeździć ? zadziwiał się JB.
- W Polsce to normalka :D
-Idziemy na lody ? Spytał Just.
-Taaaak :D Krzyknęłam a ludzie  się obejrzeli w naszą stronę
- Nieeeee.. nie chce mi się  powiedział Ryan bez Entuzjazmu
-Mam pomysł. ! Ja wezmę Ryana do Centrum a wy idźcie na lody. Spotkamy się w domu.
-Okeyyy… Uśmiechnął się Justin.
-Dozo baczenia! Krzyknęła odchodząca Kamill
-No więc Zostaliśmy sami. :D Powiedział jak zwykle uśmiechnięty.
-Nom…
-Powiedz mi coś o sobie Panno doskonała.
-a co chcesz wiedzieć ?
-Wszystko!!
-To może zacznę tak…..

 ….. Mam 16 lat, mój ulubiony kolor to niebieski, Fioletowy do ubrań :D
Mam zagraniczne imię ponieważ tata pochodzi  stąd  i uparł się na zagraniczne. Lubię jeździć na desce i rolkach , brzdąkam trochę na gitarze choć wolę pianino i perkusję . Gram od….. Zawsze od małego mama mnie uczyła. lecz nie chodziła do szkół muzycznych jak inne dzieciaki. Ja byłam samoukiem. Moją pasją jest taniec. Kocham Robić zdj. I wstawiać na swojego bloga :P Jestem szalona., oddycham muzyką. Nie jestem zbytnio lubiana bo jestem strasznie szczera, moją przyjaciółką i najlepszą siostrą jest Megan która została w Polsce. Coś jeszcze?
-A marzenia? Doszliśmy do lodziarni .<bez skojarzeń >
-Jakie chcesz?
- Ja czekoladowe.
-Poproszę 2 razy czekoladowe
- Just. ? przepraszam nie mam przy sobie Kasy oddam ci w domu ok. ?
- NO COŚ TY! Ja cię zaprosiłem więc ja stawiam.!
-Dziękuję  
-Proszę  powiedziała dziewczyna  podając nam 2 porcje Lodów.
-Dziękujemy ! Just. Pokażesz mi jakiś Park ?.
-Yyy.. tak. Jasne, tędy .. powiedział po czym ruszyliśmy w stronę parku
A więc? Co z marzeniami ?
-Marzeniami ? kiedyś  marzyłam by podróżować po całym świecie z sławnymi ludźmi i wymyślać dla nich Choreografię,
-A teraz o tym nie marzysz ?
- Marzę oczywiście, ale  z wiekiem dla dziewczyn przybywa marzeń. Na przykład ja jak każda normalna nastolatka marzę by spotkać   prawdziwą miłość, ale wiesz taką szczerą nie udawaną  po prostu prawdziwą.
-Rozumiem… weszliśmy do parku
-Choć Usiądziemy powiedziałam i pociągnęłam go za rękę
-A teraz chcę wiedzieć coś o tobie
-Ty.. ty naprawdę nie wiesz kim ja jestem ?
- No… nie? Zaczął się śmieć
-A powinnam ?  prawda przypomin mi kogoś ale ni chloery nie wiem kkogo. !
-Jestem Justin Bieber ! B-I-E-B-E-R
-A.. to ten pedał i rozpieszczony bachor na którym punkcię  wszystkie dziewczyny mają świra ? Dopiero teraz skapnęłam się że powiedziałam to na głos.
-CO?????? Jego twarz była cała czerwona
- Upssss…..
-Ja .. aj nie jestem rozpieszczonym bachorem ! a tym bardziej gejem !!!!
 Dodał z oburzeniem i wstał miał zamiar iść ale w ostatniej chwili pociągnęłam go za rękę co spowodowało że obydwoje wylądowaliśmy w Wielkiej fontannie  zanurkowałam,
-aaaaaa…. Usłyszałam  gdy się wynurzyłam. Pan B-I-E-B-E-R  Wiszczał jak panienka, wpadłam w śmiech po chwili razem się śmialiśmy, Justin  zaczął mnie chlapać i  ze śmiechem wyszedł.
-Choć pomogę ci . wyciągnął rękę w moją stronę , chwyciłam za nią po czym poczułam jak znów lecę do wody. To była zemsta ? to moja będzie lepsza !:D
Udawałam że walnęłam głową i moje ciało swobodnie opadło na dno fontanny <była głęboka >  
-Stef? Stef!! O mój Boże Stefani. ! tylko nie to ! wskoczył do wody  podniósł moje ciało  a ja otworzyłam oczy i wyplułam mu wodę w twarz. ! poczym chwyciłam go za koszulkę i pociągnęłam za sobą obydwoje znów  byliśmy w   wodzie. Pływaliśmy sobie. Ludzie siedzący w pobliżu  mieli z nas niezły ubaw. Po chwili znów się chlapaliśmy śmieliśmy i zachowywaliśmy jak małe dzieci.
-Wystraszyłaś mnie !wiesz co by mi Usher zrobił ?
- chcesz wiedzieć .. wszystko ?.
-Tak. Odpowiedziałam.
-to trochę zajmie
-Spokojnie mamy czas. Uśmiechnęłam się i odwróciłam głowę by móc na niego patrzeć, był zapatrzony w niebo było widać że mu ciężko.
-jeśli nie chcesz nie musisz mi mówić. Zrozumiem
- nie! Chcę!
 Po prostu nie wiem od czego zacząć uśmiechnął się i usiadł  patrzył przed siebie
- Moje pełne imię To Justin Drew Bieber  dla przyjaciół  Beebs, mam 17 lat  urodziłem się tutaj w Stratford . moja mama miała  18 lat gdy mnie urodziła  ojciec był z nami przez 10 miesięcy potem odszedł i słuch o nim zaginał. Mama musiała sobie radzić sama mieszkaliśmy z dziadkami.  Mama pracowała na wszystkie możliwe etapy a mną opiekowali się Dziadkowie. Podczas gdy wszyscy chodzili na dyskoteki i różne zabawy ona musiała siedzieć ze mną . Mama dbała żebym od małego miał wszystko lecz nie udawało to się zawsze. Dorastałem wśród mnóstwa muzyków, coż moja mama była niezłą sztuką teraz też jest :D zawsze w domu było pełno ludzi. Od najmłodszych lat miałem odczynienia instrumętami . sam nauczyłem się grać na gitarze perkusji i trąbce wszyscy mi mówili że AM wielki Falęt  gdy byłem mały zagrałem koncert  z zespołem znajomych mam byłem perkusistą. wszystkim się podobało.. Od małego jak każdy Kanadyjczyk kochałem hokej ! Byłem w drużynie hokejowej, lecz nie byłem lubiany wtedy byłem niski i mało kto mną się interesował. Każda dziewczyna mnie unikała. Haah startowałem w wielu konkursach muzycznych, ale niestety  nie wszyscy z mojej rodziny mogli mnie widzieć dlatego też mama mnie nagrywała i wstawiała filmiki na Yt by  mogli zobaczyć ile z siebie daję. Niestety żadnego konkursu nie wygrałem choć byłem bardzo blisko. Pewnego dnia poszedłem pod teatr rozłożyłem futerał zacząłem śpiewać  i grać ludzie wrzucali pieniądze , przyjeżdżali turyści z innych miast i krajów nagrywali mnie i chwalili raz w futerale znalazłem numer telefonem  od jakieś dziewczyny. :) byłem wniebowzięty. Ilość oglądalności na moim Koncie na YT wzrosła ludzie z całego świata pisali że mnie kochają że mam cudny głos i żebym wstawiał następne filmiki  wraz z mamą uradowani Nagrywaliśmy filmiki z piosenkami różnych artystów. Wiesz jaki byłem szczęśliwy gdy miliony dziewczyn z całego świata piszą że jestem słodki ? ludzie d nas dzwonili i proponowali różne kontrakty i umowy mama myślała że to jakieś żarty i się rozłączała lecz oni nie dawali nam spokoju. Mama była przerażona. Aż nagle zadzwonił on  Scooter Braun. Zaczął namawiać mamę  na różne kontrakty itp.  Dzwonił cały czas rozmawiał ze mną i z mamo namówił mamę byśmy przyjechali  do Atlanty i tak się stało. Zaczęliśmy współpracę. Poznaliśmy jego rodzinę .  tylko że byłem za młody żadna wytwórnia nie chciała pracować z takim „bachorem „. Ale w końcu znalazł się jeden normalny.! Haha znaczy Usher nam pomógł I tak to się zaczęło pierwsze single, teledyski, wywiady, sesje zdjęciowa , spotkania Fanami, trasy koncertowe . Kiedyś mogłem pomarzyć o takich dziewczynach a teraz ?  Mam Miliony moich bilibierek które mnie wspierają i podtrzymują na duchu. ! kiedyś marzyłem żeby Porozmawiać , zobaczyć Byonce a teraz ? Jesteśmy na cześć. Spełniły się moje największe marzenia. Mam na  najlepsze Bilibierki na świecie! Kocham je i jestem im bardzo wdzięczny, czasem gdy jestem smutny lub zły wchodzę na twittera i widzę co piszą to wszystko ucieka bo wiem że one we mnie wierzą
-Wow. Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić .
-haaha . śmieszne co? Powiedział uśmiechnięty
-choć do domu :) Wstał wytrzepał sobie tyłek z trawy i pomógł mi wstać
W drodze do domu śmiałam się jak nigdy .! Just. Robił śmieszne miny i udawał różnych ludzi .gdy doszliśmy pod „mój” dom zapytałam nieśmiało
-wejdziesz?
-nie, będę leciał mama pewnie się martwi
-daleko mieszkasz ?
-tutaj. Wskazał na  wille obok
-więc pewnie się niedługo zobaczymy :) wystawił szereg białych ząbków.
-Na pewno…. Powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi
-Pa. !krzyknął odwróciłam się pomachałam mu i weszłam do środka
-O Hej kochanie już wróciłaś ?
-Tak ciociu. A Ryana z Kamill jeszcze nie ma ?
-nie niema myślałam że przyszli z tobą
-Ahh.. są pewnie jeszcze w centrum
-Oh. To prędko nie wrócą. A co ty taka mokra ?
- Hahah. Wpadłam do fontanny :D idę do siebie się rozpakować bo nawet nie zdążyłam
-ohh….Dobrze słonko
****

 ******
Hejooo...:) 
Czyta to ktoś ?. xd :D 
Sorki za błędy ale nie jestem najlepsza z Polskiego.! Wybaczcie ;**




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz