piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 10


** Oczami JB *** Wróciliśmy właśnie do domu, weszliśmy wszędzie było cicho,  pomyślałem że jest na górze, pobiegłem tam  gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem coś cudownego… mój Aniołek zasnął przed Laptopem. Podszedłem i zabrałem od niej laptopa. Zobaczyłem  że na ekranie wyświetlam się Film „ Justin Bieber  Never  Say Never „ moje kąciki ust natychmiast powędrowały do góry. Oglądała mój Film…. Popatrzyłem na nią przykryłem kordłą,  i pocałowałem w czoło. „Dobranoc Skarbie „ szepnąłem i ruszyłem w stronę drzwi..-Kocham cię Justin…-Co ? odwróciłem się w jej stronę, lecz ona nie reagowała, dalej spała, czyli powiedziała to przez sen. Awww… -Też cię kocham Aniołku… szepnąłem i wyszedłem  umyłe się i położyłem spać., byłem zmęczony dzisiejszym dniem. Zasnąłem.** Stef **Obudziła się  byłam wyspana i zadowolona , wstałam posłałam łóżko  ubrałam się i zeszłam na dół.-hej :)Hej, elo, cześć.-Siadaj jeść mała i jedziemy do szkoły.Usiadłam koło JB. A ten tyko dziwnie się uśmiechnął  zjadłam i odstawiłam talerz do zmywarki…-Gotowa !-Jedziemy dziś Samochodem.-OK.-Ja prowadzę ! krzykną Jb   i wpakował się do samochodu.  Ja usiadłam obok niego.-Gdzie wy byliście cały wczorajszy dzień ?-Babcia Miley potrzebowała pomocy przy przeprowadzce-Nie mogłam jechać z wami ?-daliśmy sobie radę…. Nikt więcej się nie odzywał. Dojechaliśmy do szkoły gdzie wszyscy się rozdzieliliśmy, dni mijały wolno i nudno..  codziennie ćwiczyłam i wymyślałam nowe układy.. miałam nawet czas by napisać piosenk… Wszyscy mnie jakby unikali  większośc czasu spędzałam sama. Nadszedł Piątek tak błagany piątek…  po szkole wróciłam do domu tak jak  myślałam nikogo nie ma. Rzuciłam torbę  i poszłam na górę  wchodząc do pokoju zauważyłam duże pudło na Łóżku… podeszłam a obok była kartka „  Będ o 18 Twój Justin :**”  uśmiechnęłam się i otworzyłam pudełko.. oczy mi mało co nie wyszły na wierzchhttp://www.polyvore.com/wyj%C5%9Bcie_na_gale/set?id=70633722 Chwyciłam sukienkę i przyłożyłam ją do klatki piersiowej „ Kocham cię Justin „  była już 16 więc wzięłam pudełko i ruszyłam do Łazienki  byłam ciekawa co Just. Wykombinował . wzięłam prysznic  ubrałam to cudo. I zrobiłam makijaż, Podkręciłam włosy musnęłam usta błyszczykiem i podeszłam do lustra.
-Wow Stefani Wyglądasz… Cudnie.  Powiedziałam sama do siebie.  Spojrzałam na zegarek była już 17. 30. Zeszłam na dół do kuchni nalałam sobie  soku po czym go wypiłam. Bosz byłam taka ciekawa co on wymyślił. I gdzie są wszyscy!?  Sięgnęłam po tel. I wykręciłam numer Kamill1,2,3, sygnały i odebrała-Hallo ?-Kamill ? Gdzie wy się podziewacie ?-My ? Y ? Gdzie ….?  Jesteśmy na Y… Lotnisku.. tak jesteśmy na lotnisku bo widzisz my….. pojechaliśmy po  rodziców i pania Pattie-Znowu beze mnie ?-Just. Mówił że gdzieś cię zabiera więc  nie chcieliśmy przeszkadzać.-Yy.? On jest z wami ?-Nie ? zabrzmiał dzwonek do drzwi.-Kończę. Wracajcie szybko. J  Pa rozłączyłam się pobiegłam do drzwi Justin stał tyłem i mamrotał coś pod nosem.
-Justin ??-Steff… yy Wow. To ty? Ślicznie wyglądasz  jąkał się
-To ty wybrałeś Sukienkę-Nie.. to nie przez Sukienkę…. Zaśmiałam się cicho-Weź bo się rumienię. -To dobrze. :) gotowa ?-Jasne  zamknęłam drzwi i wyszłam-Justin ?-Tak ?-A… Czemu i gdzie mnie zabierasz?.-Załóż to i nie podglądaj.  Powiedział podają mi przepaskę na oczy-Ty chyba śnisz Bejbe !!xd  Justin nachylił się i zawiązał mi opaskę  na oczach.przybliżył swoją twarz do mojej i prosto w usta powiedział „ Nigdy nie mów Nigdy „ i odsunął się… czułam że się uśmiecha  nie odzywałam się nic więcej. Czekałam aż Jb pozwoli mi zdjęc materiał  jechaliśmy z 20 minut nagle samochód się zatrzymał -Poczekaj. Powiedział po czym wyszedł.-A mam innę opcję ?powiedziałam z kpiną  po chwili poczułąm otwierające się drzwi z mojej stronie.  Justin chwycił mnie za rękę-chodź.. powolutku stąpałam powoli po ziemi a Justin czujnie mnie prowadził  po chwili się zatrzymał Justin stanął za mną i położył ręce zamiast opaski..-Gotowa?-Zależy na co ??-Gdy powiem 3 otwórz oczy  1, 2,3 i zsunął z mojej twarzy swoje delikatne dłonie.-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!! krzyknęli  wszyscy z uśmiechem !  Byliśmy  w jakimś klubie  z tego całego zamieszania zapomniałam o swoich urodzinach ! Sala była wypełniona  mnóstwem ludzi.. zaczęłam płakać. Kamill z Ryanem  podeszli do mnie-co jest ? Nie podoba ci się ?-ZARTUJECIE ? Płacze ze szczęścia. !  krzyknęłam po czym zaczełąm przytulać wszystkich…  gdy doszłam do Justina szepnęłam na ucho do niego „ Dziękuję Justin! Jesteś cudowny „ a on odszepnął „ wszystkiego najlepszego  mała”-Idźcie się bawić …a my idziemy powiedziała Rihanna-Co czemu ?-Mieliśmy być tu tylko  na wejście a potem obiecaliśmy że się zmyjemy .. wiesz to nie nasze towarzystwo jesteśmy za starzy dla was.-Dziękuję ! przytuliłam jeszcze raz Riri i Ushera-Miłej zabawy ! PA !-Imprezę czas zacząć Krzyknęliśmy-chwila Chwila ..a prezenty ?!-Justin nie teraz ! Bawmy się !-Zgoda ale ten… musi być teraz  JB Wskoczył na scenę i wziął mikrofon-Uwaga uwaga !  Dziś są urodziny .. skierował mikrofon w stronę publiczności..-STEFANI krzyknęli wszyscy…-Hhaha  skąd wiedzieliście ? wszyscy się zaśmiali… Stefani chodź tu do mnie ! stałam z szokiem. Ktoś wepchnął mnie na scenę-Chodź nie gryzę..  i podszedł do mnie..-Kochana Stef. Twój 1 prezent został sprowadzony aż z POLSKI. Zrobiłam  minę typu wtf. A ktoś nagle zamknął mi oczy  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz