niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 11


-Zgadnij kto to ?. poznałam ten głos.
-MEGAN !! odwróciłam się i ujrzałam drobną brunetkę rzuciłam się na nią
-Jak ty się tu znalazłaś ?
-To dzięki twojemu przystojniaczkowi.. pokazała na Justina. Justin  Dziwnie się uśmiechnął  a jo podeszłąm i go utuliłam< kurwa co jest z tym tuleniem xd. >
-Dla ciebie wszystko ! a teraz imprezę czas zacząć ostatnie słowa Justin wykrzyczał do Mikrofonu  zeszliśmy ze sceny a nas  nicki minaj. Weszliśmy w tłum i zaczęliśmy tańczyć nagle JB gdzieś  zginął  odeszłam i usiadłam na boku.
-czemu nie tańczysz?
-Pije. Powiedział smutny,
-Poproszę piwo. Powiedziałam do kelnera, po chwili mniałam przed sobą kufer piwa.  Przechyliłam kufel i wypiłąm do dna.
-Wow. Usłyszałam.
-Justin. Dziś są moje urodziny chodź.  Pociągnęłam go na parkiet i  tańczyliśmy ze wszystkimi…  gwiazdy na scenie zmieniały się kolejno.( nie wiem ile ich Justin zaprosił )
Alkohol  po trochu uderzał do głowy , a ja nie przestawałam tańczyć… impreza była udana wdziałam jak niektórzy wychodzili, niektórzy ludzie których wcale nie znałam podchodzili do mnie chwalili imprezę i składali życzenia…. było już grubo po 2 impreza jeszcze trwała ludzi trochę było nagle ktoś mi szepnął do ucha żebym poszła  do  drugiego przedziału  więc tam poszłam i zobaczyłam nawalonych w 3 dupy chłopaków… <Chris, Ryan, Justin> pobiegłam szukać dziewczyn  ale ich nie znalazłam  więc wróciłam do chłopaków ale to co tam zobaczyłam  mnie złamało.! Justin Bez koszulki a obok niego pół nagie dziewczyny…
-WON!!! Krzyknełam a wszyscy się na mnie spojrzeli…
-Co się patrzycie ?SPIERDALAĆ ! .. Ryan próbował wstać.
-Nie… wy nie..
-Stefani chodź tu ! jest fajnie.! Ty też zciągnij bluzkę ….  Z trudem powiedział Justin..
-HAHAH Śnisz kotku… spiorunowałam go wzrokiem i wyszłam
-Ej  wy ! tak wy chodźcie tu!krzyknełam do przypadkowych w miare trzeźwych chłopaków.
-Co jest Stef ? Nie wiem skąd znali moje imię
-Pomóżcie mi ich przenieść do pokoi! Wzieli Ryana i Chriasa a mi został Justin. ^^
-No to w drogę .. szepnęłam
-Wstawaj JB !  Justin próbował wstać ale nie wychodziło mu to za bardzo próbowałam dodać mu otuchy i się nie śmiać  podeszłąm do niego pomagając mu wstać
- Kurwa zdaje się tak mało ciałą a taki ciężki !!założyłam jego rękę na swoją szyje
-Próbuj iść. Powiedziałam i skierowaliśmy się w stronę drzwi .. Nie było łatwo ja też trochę wypiłam  ale doczłapaliśmy się do pokoju otworzyłam drzwi  i zobaczyłam parę całującą się na łóżku.
-Spadajcie  krzyknęłam  a para od razu wybiegła z pomieszczenia rzuciłam Justina  na łóżko  i zaczęłam mu rozpinać koszulę

-Stef. Poczekaj aż wytrzeźwieję chcę pamiętać swój 1 raz powiedział zaglądają mi w oczy.  Boże on myślał że ja … Hahah JB jest prawiczkiem ? wow. Nie spodziewałam się
-Justin ale ja ie będę tego z tobą robić !  po prostu nie będziesz spał w ubraniach…
-Podnieś tyłeczek. Powiedziałam przez śmiech..
-Śmiejesz się z mojego sexownego tyłeczka ?
-Ależ skąd !xd  wykonał polecenie a ja zdjęłam mu spodnie < bez skojarzeń oczywiście !> przez co został w samych bokserkach, mimowolnie przegryzłam wargę… jego nagi tors… omonom
-Fajny no nie ?  a ja wzdrygnełam przykryłam go kocem i chciałam wyjść.
-Yhymm… a całus na dobranoc?  Uśmiechnęłam się  podeszłam   lekko musnęłam jego  policzek popatrzyłam na niego miał zamknięte oczy i był taki słodki mimo że był pijany. Wstałam i już sięgałam za klamkę  gdy usłyszałam
-Stef ?
-Tak Justin ? odwróciłam się do niego…
-Kocham cię… moje oczy się zaświeciły nadzieją
-Ja cię też… ja cię też Justin… szepnęła i otworzyłam drzwi  sama poszłam, usiadłam przy barze
-Ok. jeszcze jedno piwo proszę .. po sekundzie miałam trunek przed sobą .. bez wahania przechyliłam naczynie i wypiłam wszystko wstałam i poszłam do jednego z pokoi byłam wykończona.. szybko znalazłam drzwi z napisem „jubilatka” zaśmiałam się i weszłam do środka  pokuj się nie wyróżniał niczym od innych. Zakluczyłam drzwi i skierowałam się do łazienki.. wzięłam szybki prysznic i wyszłam .owinęłam się ręcznikiem i stanęłam przed lustrem. Przyglądając się swojemu odbiciu zobaczyłam małą paczuszkę  „ Nikomu nie pokazuj tego prezentu teraz załóż to co jest w szafce… To zostaw na lepszą okazję.. Mam nadzieję że cię kiedyś w tym zobaczę ;* Justin”
Omg ! zaczęłam się śmiać.. co za zboczuch !    nałożyłam ręcznik i podeszłam do szafy w szufladzie leżała moja piżama  założyłam ją i rzuciłam się na łóżko….zanełam lecz nie nadługo.. obudziłam się cała spocona spojrzałam na zegarek 5:00 wstałąm i poszłam do Łzięki.. Byłą burza..  strasznie grzmiało krople deszczu waliły o moje okna  wróciłam do pokoju usiadłam na łóżku.. zapaliłam lampkę i siedziałam w pewnej chwili światło się zgasiło   usłyszałam huk i walnięcie w okno.. wystraszona wybiegłam z pokoju  nie wiedziałam gdzie biegnę wiedziałam że muszę uciec, biegnąc słyszałam gwizdy  i śmiechy jakiś chłoapków. Weszłam do pokoju i wsunęłam się pod  pościel
-WON!  Nie będę się z tobą pieprzył rozumiesz?!!
-Ale ale ja ..
-Stefani..?!! zaczęłam płakać i chciałam wyjść z pokoju
- Nie Stefani czekaj ! zatrzymałam się
-chodź tu . podeszłam i usiadłam na łóżku  Just. Się do mnie przysunął złapał mnie za rękę
-Stefani… Przepraszam myślałem że to ta Hilary… wcześniej przyszłą i namawiała mnie na .. nieważne. Do niczego nie doszło. Ja myślałem ze to ona.. przepraszam.
-Spoko.. ja .. ja już pójdę..chciałam wstać ale Justin pociągnął mnie za rękę  i wyszło tak że ja leżałam a on nade mną
-Skoro tu przyszłąś musiał być jakiś powód…

**
Hejj....! 
Jeśli to czyaci to proszę o zostawienie po sobie jakiegoś śladu.. Proszęęęęę...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz